wtorek, 16 lipca 2013

Walenty na wakacjach :)

Wakacje w pełni, cieszymy się piękną, słoneczną pogodą. Dlaczegóż koty nie miałyby poczuć tej sprzyjającej wypoczynkowi aury? Otóż, oczywiście, że czują i chętnie z niej korzystają, a przynajmniej Walenty :)
Walenty pojechał wraz ze swoimi opiekunami na tygodniowy pobyt nad morzem. Dlaczego tak krótko zapytacie? A no dlatego, że musi wrócić na wizytę kontrolną do Pań doktor. Nie martwcie się jednak, Walenty z pewnością powróci na łono polskiej natury. Jeśli już o naturze mowa, to Walenty korzysta z każdej okazji, aby się z nią zapoznać. Szczególnie na spacery upodobał sobie dwie pory dnia, a mianowicie rano i wieczór. Rano drapie w drzwi i czeka, aż mu je otworzymy. Wieczorem zaś, korzysta z chwili naszej nieuwagi i wymyka się na dwór. Jeżeli myślicie jednak, że ma w tych działaniach pełną swobodę, to się mylicie. Walenty przez cały czas pozostaje pod naszym czujnym nadzorem, śledzony przez kilka par oczu i człowieka podążającego za nim niczym cień. To jednak nie wszystko. Rudzielec zwiedza świat zaopatrzony w puszorek i smycz, co nie zawsze spotyka się z jego aprobatą.
Jednak pomimo pewnych niedogodności nieustraszenie brnie dalej w dzikie ostępy trawnika na spotkanie nowej przygody. A przygód tych co niemiara... Koty, ludzie, owady i inne dzikie bestie wciąż czyhają w niezbadanych zakamarkach i zielonych przyczółkach. 

piątek, 5 lipca 2013

Nadżerka atakuje!

Niestety nadżerka na języku Walentego znów powróciła. 
Wcześniej nie można było podjąć się konkretnego leczenia nadżerki, gdyż Walenty był zbyt osłabiony. Staraliśmy się ją zaleczyć za pomocą specjalnego, lepkiego specyfiku nanoszonego na język. Był to jednak środek delikatny i po początkowej poprawie nadżerka znów się powiększyła. Teraz jednak możemy zastosować skuteczniejsze leczenie.
Na dobry początek antybiotyk na 9 dni. Najgorzej nie jest- antybiotyk jest dość smaczny i możemy go dodawać do kociego jedzenia, choć kolor- różowy do zachęcających nie należy. Na szczęście Walenty daje się oszukać, choć czasem z małymi problemami.
Dziś na wizycie kontrolnej stwierdzono, że nadżerka goi się prawidłowo. Nieprzyjemny zapach z pyszczka wciąż się jednak utrzymuje.
Dodatkowo Walenty dostał steryd. Nadżerka, jak się okazało będzie niestety nawracać, choć leczenie powinno na razie pomóc. Mimo, że "steryd" brzmi groźnie to, aż tak źle nie jest. Powinien zahamować nawracanie nadżerki, jednak gdy ta znów powróci leczenie, choć może trochę problematyczne, nie jest ani bardzo kosztowne, ani inwazyjne.
Zakończenie...nie wiadomo kiedy będzie. Mamy jednak nadzieję, że nastąpi i to niebawem.